Słowo kluczowe: kłusownicy

Dzięki nowemu dronowi PSR w woj. lubelskim będzie mogła patrolować swoje rewiry z powietrza. 

Ukraińcy nie ponoszą żadnych kosztów utrzymania rybostanu Bugu, a na granicznym odcinku trzebią go z ryb na skalę masową. Zamojscy wędkarze są bezradni i zwrócili się do wojewody lubelskiego o interwencję.

Wędkarz będący swiadkiem kłusownictwa na Martwej Wiśle zadzwonił po policję. Dowiedział się, że interwencji nie będzie, bo łodzie są już wyciągnięte z wody na zimę. 

Gdy policjanci z wielkopolskiej drogówki zatrzymywali w okolicy Sierakowa samochód do kontroli, nie spodziewali się zapewne takiego "połowu".

Polskie jeziora przy właściwym traktowaniu potrafią obdarzyć wędkarza wspaniałym połowem. Popularny „Jarecki” podczas wyjazdu nad tytułowe jezioro zaciął i wyholował  121-centymetrowego szczupaka a niniejszy tekst jest bardzo osobistą relacją autora z tego wydarzenia.

Ludzie znający proceder kłusowniczy nie ukrywają, że jest on praktycznie niemożliwy do wytępienia. Narzędzia są łatwo dostępne a społeczne poparcie - duże. 

Niżówka jest sprzymierzeńcem rzecznego wędkarza. Spacer brzegiem rzeki przy niskiej wodzie pozwala mu poznać ukształtowanie dna i namierzyć potencjalne stanowiska ryb. Niestety, niżówka w jakimś stopniu sprzyja też wędkarskim patologiom. Gdy woda opada, ryby kryją się w najgłębszych miejscach, które są łatwe do wytypowania, a wtedy... hulaj dusza, piekła nie ma! Klasycznym przykładem jest odcinek Wisły w Warszawie i okolicach. Stosunkowo nieliczne tutaj głębokie fragmenty koryta rzeki są doskonale znane mazowieckim wędkarzom i wielu z nich korzysta z tego bez skrupułów. Wiślane ostoje dużych ryb są non stop trałowane... zestawami trollingowymi. Tam i z powrotem, tam i z powrotem. Łodzi bywa niekiedy tyle, że aż dziw, iż ciągnięte zestawy wzajemnie się nie podhaczają. 

Koło Miejskie PZW w Kołobrzegu apeluje dziś za naszym pośrednictwem o udzielenie wsparcia tym spośród Kolegów, którzy poświęcają swój czas i pieniądze dla ochrony tej pięknej rzeki.

Sandacz z Zalewu Szczecińskiego wpływa do Odry. Dla zachodniopomorskich wędkarzy i niestety także kłusowników to prawdziwe żniwa.

Zbiornik Maziarnia (Wilcza Wola) na rzece Łęg był kiedyś miejscem niejednego okazałego połowu. Dziś, na skutek ludzkiej niekompetencji i niegospodarności nie zostało z tego już nic. Woda została spuszczona, a rybom zgotowano los jak najbardziej tragiczny.

Wiosną mazowieccy strażnicy z PSR nie próżnowali. Przedstawiamy dziś podsumowanie wyników ich działalności z kwietnia i maja br.

Małopolskie łowiska trapią nie tylko kormorany. Równie dokuczliwa jest tu plaga kłusownictwa.